Każdemu obywatelowi Stanów Zjednoczonych znane jest charakterystyczne, biało-czerwone logo z napisem Coca-Cola. W jaki sposób powstała ta marka i co miał z tym wspólnego pewien farmaceuta z Atlanty? Jak szybko rozwinęła się jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm na świecie? Z jakimi problemami musiała się mierzyć? Z tymi oraz wieloma pytaniami podszedłem do lektury Obywatela Coke’a. I otrzymałem obszerne odpowiedzi.
Obywatel Coke szczegółowo opowiada historię powstania i ekspansji Coca-Coli: od pomysłu pewnego farmaceuty z Atlanty do współczesności (czytaj: roku 2014, w którym autor pisał książkę). Podzielona jest na dwie części z prologiem i epilogiem. Na końcu podane są przypisy, bibliografia i indeks, których objętość stanowi sporą część książki (około 109 stron, przy objętości całkowitej wynoszącej 471). Autor przy okazji wszystkich poruszanych przez siebie tematów odwołuje się do niewyobrażalnej ilości źródeł. Jestem pełen podziwu dla pracy, jaką Elmore poświęcił dla napisania tej książki.
Pierwsza część książki (Dojrzewanie Obywatela Coke’a) skupia się na początkach firmy, a także opisuje podstawowe składniki jej flagowego napoju. Każda ważniejsza ingrediencja została szczegółowo opisana. Autor skupił się na ukazaniu kłopotów, jakich doświadczała firma podczas początkowych stadiów rozwoju. Przytacza ciekawe anegdoty z życia kolejnych dyrektorów, a także zwraca uwagę na strategię firmy (skupienie się na outsorcingu i lobbingu).
W drugiej części (Koszty imperium) autor konfrontuje czytelnika z problemami, z jakimi zmaga się Coca-Cola. Według mnie ten segment jest o wiele ciekawszy od pierwszego, ponieważ nacisk położono tu na czasy współczesne. Nie mam nic przeciwko opowiadaniu w ciekawy sposób o historii jakieś marki. Rzecz w tym, że została ona przedstawiona w pierwszej części bardzo nieciekawie; pomimo odnoszenia się do wielu źródeł, autor nie potrafił w interesujący sposób zaprezentować opisywanych przez siebie spraw. Elmore wyciągał wnioski z historii, jednak były one dość oczywiste i zbyt mało rozwinięte. W drugiej części z kolei było ich o wiele więcej i okazały się bardziej dopracowane.
Autor zachował obiektywizm i nie opowiedział się jednoznacznie po żadnej stronie sporu dotyczącego istnienia gazowanych napojów bezalkoholowych, ich oddziaływania na społeczeństwo i środowisko. W drugiej części znajduje się mnóstwo informacji na temat szkodliwego wpływu firmy na świat (wyczerpywanie lokalnych źródeł wody, wzrost spożycia cukrów prostych w Ameryce), ale są także podane przykłady jej pozytywnego oddziaływania (wspieranie lokalnych środowisk przez zapewnianie miejsc pracy, angażowanie się w akcje promujące dbanie o ekosystem takie jak Keep America Beatiful).
W książce została wprowadzona postać tytułowego Obywatela Coke’a, która uosabia markę, jaką jest Coca-Cola. W przeciąga całej lektury autor stawia sobie kilka tez. Jedną z nich jest to, że firma od swoich wczesnych lat była obywatelem Stanów Zjednoczonych. To właśnie dzięki wsparciu rządu amerykańskiego (zwolnienia podatkowe, dostęp do ziemi, specjalne subsydia) firma przez wiele lat utrzymywała stabilność finansową.
Wątek walki Coca-Coli z Pepsi pojawiał się co jakiś czas, jednak brakowało mi jego rozwinięcia. Myślę, że jest to bardzo ciekawy aspekt wzrostu marki i mógłby być jedną z najciekawszych historii przedstawionych w książce. Autor tymczasem postanowił skupić się na współpracy firmy z zewnętrznymi wykonawcami (rozlewniami, zakładami butelkującymi). Jednym z efektów istnienia Coca-Coli na rynku było wycofanie się z branży kofeinowej koncernu Mossanto.
Język używany w książce jest dosyć przystępny, choć pojawiają się miejscami wyrażenia specjalistyczne, których znaczenie trzeba sprawdzić w Internecie. Obywatel Coke został porządnie wydany – okładka miękka ze skrzydełkami powoduje, że rogi nie mają szans się zagiąć. Miłym przerywnikiem są znajdujące się w połowie książki czarno-białe fotografie przedstawiające pracowników Coca-Coli i budynki doń należące oraz plakaty ją reklamujące.
Obywatel Coke nie jest książką, o której można napisać zbyt wiele. To poprawne, ale niczym niewyróżniające się opisanie drogi Coca-Coli na szczyt ze szczególnym uwzględnieniem sfery biznesowej. Autor bardzo rzetelnie opisał rozmaite zagadnienia związane z popularnym napojem gazowanym, opierał się na gigantycznej ilości źródeł, jednak książka czytana w całości, nudzi. Polecam natomiast zapoznawać się z nią wyrywkowo – wtedy wyniesiecie z niej najwięcej.
Dodaj komentarz