6 filmów, które musicie obejrzeć, by lepiej mnie poznać

Źródło obrazka wyróżniającego: Link

Nadchodzi jesień, a wraz z nią długie, chłodne wieczory. To idealna pora na powtórzenie sobie kilku filmów, których nie oglądałem już od dłuższego czasu. Filmy to zaraz obok książek kolejne medium, które uwielbiam. Dzięki grze aktorskiej, scenografii i muzyce nie muszę sobie wyobrażać wszystkich wydarzeń, tak jak ma to miejsce, gdy czytam książki. Od małego uwielbiałem filmy science – fiction i fantasy, ale też horrory, choć dawno już nie napotkałem dreszczowca, który autentycznie by mnie przestraszył (ciekawe, jak będzie z TO! – książka niezbyt mocno straszyła, może z adaptacją będzie inaczej). Było jednak kilka filmów, które wyjątkowo zapadły mi w pamięć. Oto 6 filmów, które bardzo mi się spodobały i/lub wywarły na mnie duży wpływ. Kolejność nie ma znaczenia.

Matrix

Matrixa nikomu nie trzeba przedstawiać. Głównym bohaterem jest Neo, gość, który przeczuwa, że ze światem, w którym żyje, jest coś nie tak. Wkrótce kontaktuje się z nim znany terrorysta Morfeusz i składa mu zaskakującą propozycję. Film ten zyskał miano kultowego za sprawą niepowtarzalnych kreacji aktorskich (Morfeusz wymiata!), ciekawej fabuły i efektów specjalnych. Rodzeństwo Wachowskich stworzyło niesamowity świat science – fiction, który do dziś fascynuje i przeraża. Co by było, gdybyśmy rzeczywiście żyli w fałszywym świecie funkcjonując jako akumulatory dla maszyn? Przerażająca wizja stworzona przez Wachowskich siedziała mi w głowie przez długi czas. Wszystkie 3 część są znakomite, ale na tle reszty wyróżnia się pierwsza. To w niej poznajemy bohaterów i świat, a także przeżywamy pierwsze spotkanie z tajemniczą Wyrocznią.

 V jak Vendetta

Żyjąca w totalitarnej Anglii Evey zostaje napadnięta przez agentów rządowych. Pomaga jej tajemniczy jegomość w masce Guya Fawkesa. V jak Vendetta po raz pierwszy obejrzałem, gdy miałem 12 lat i wtedy z racji bycia głupim dzieckiem nie zrozumiałem z niego zbyt wiele. Zapamiętałem tylko sceny akcji i kompletnie pominąłem przesłanie filmu. Gdy jednak kilka lat później ponownie zmierzyłem się z adaptacją komiksu Alana Moore’a, dostrzegłem geniusz tego filmu. Fantastycznie zarysowanych bohaterów osadzonych w totalitarnym kraju, fenomenalnie dopasowaną muzykę, pełne adrenaliny sceny akcji, czy ogólne przesłanie. V jak Vendetta zmienił moje postrzeganie wolności i ludzkich wyborów. To solidny thriller z elementami dystopii i science – fiction.

Władca pierścieni: Dwie Wieże

Mój nauczyciel historii z gimnazjum zwykł mawiać, że wyznacznikiem jakości filmu jest jego długość: najlepsze trwają ponad dwie godziny. Produkcje poniżej magicznego progu w większości nie są tak dobre. Potwierdzeniem tej odważnej tezy jest Władca Pierścieni: Dwie Wieże. To kolejny klasyk nad klasyki, który mógłbym oglądać bez końca. Bitwa o Helmowy Jar i obława entów w Isengardzie to wydarzenia, które znam niemal na pamięć. Władca Pierścieni to pierwsze poważne fantasy, z jakim miałem styczność i od tego filmu zaczęło się moje zamiłowanie do tego gatunku. Pojedynek Gimliego i Legolasa na liczbę zabitych orków to żart, który wciąż mnie śmieszy (mam dziwne poczucie humoru).

Trylogię Władcy Pierścieni udało mi się przeczytać tylko raz i to właśnie druga część spodobała mi się najbardziej. Nie jest to zwykły pomost między początkiem przygody Froda w Śródziemiu i jej zakończeniem, a pełnoprawna opowieść. Wersja reżyserska filmu trwa pond 4 godziny!

Kill Bill vol. 1, 2

Kill Bill to dzieło mistrza kina – Quentina Tarantino. Opowiedział on prostą historię o zemście w skomplikowany i piękny sposób. Czarna Mamba, zabójczyni na zlecenie, zostaje w dniu swojego ślubu zdradzona przez swój zespół. Przeżywa postrzał w głowę i po 4 latach śpiączki postanawia zemścić się na ludziach, którzy próbowali ją zabić. Szefa morderczej bandy, Billa, zostawia sobie na koniec. Kill Bill to mieszanka dramatu, sensacji, a także… komedii. Quentin Tarantino stworzył coś więcej niż tylko film. Kill Bill to kompletna historia, szokująca swoim rozmachem i wyrazistymi postaciami. Muzyka idealnie współgra z efektownymi scenami walk. Historia jest podzielona na 10 rozdziałów. Tarantino z rozmysłem stosuje filtry, zbliżenia i przejścia kamery. Sceny, takie jak Ella Driver gwiżdżąca na korytarzu szpitala, czy okrutne nauki mistrza Pai – Mei przeszły do legendy. Kill Bill to filmowy majstersztyk, który polecam każdemu fanowi filmów z motywem zemsty i dużą ilością scen wypełnionych kung – fu i samurajskimi mieczami.

Powrót do przyszłości III

W recenzji Player One wspominałem, że ta książka jest powodem, dla którego pokochałem popkulturę, muzykę i filmy z lat 80. I nie było w tym ani grama przesady. Powrót do przyszłości III opowiada dalsze losy Marty’ego i dr. Emetta Browna. Tym razem genialny naukowiec przenosi się na Dziki Zachód do roku 1885. Niestety, wpada w duże kłopoty i zostaje zastrzelony. Marty rusza mu na pomoc. Trzecia część jest moją ulubioną z uwagi na najlepsze dialogi i scenografię w całej trylogii. Dzieje się też więcej i ciekawiej niż w poprzednich częściach. Zwariowany doktorek jest jeszcze bardziej zwariowany. Christopher Lloyd w roli dr. Emetta gra lepiej niż wcześniej. Twórcy świetnie oddali realia Dzikiego Zachodu, tamtejsze zwyczaje i stroje. Powrót do przyszłości to nostalgiczna podróż do lat 80 i jeden z moich najukochańszych filmów z tamtego okresu.

Gwiezdne Wojny: Część V – Imperium kontratakuje

Długo myślałem nad tym, która filmowa trylogia z Harrisonem Fordem jest najlepsza. Musiałem zdecydować między Indianą Jonesem, a Gwiezdnymi Wojnami. Wynik tego wiekopomnego starcia widzicie obok. Darth Vader ma za zadanie odnaleźć Luka Skywalkera i przeciągnąć go na ciemną stronę Mocy. Tymczasem rebelianci planują kolejne uderzenie na Imperium w tajnej bazie na planecie Hoth. To właśnie w tej części mamy okazję zobaczyć najbardziej bezużyteczne roboty we Wszechświecie: maszyny kroczące. Imperium Kontratakuje to najlepsza część starej trylogii. Poznajemy nowe miejsca i postacie. Motywacje Luka i Dartha Vadera stają się jaśniejsze. Harrison Ford znów ma okazję wcielić się w jednego z najsłynniejszych awanturników w historii. Romans między Hanem Solo a Leią Organą rozkwita. Dialogi tych dwóch wciąż bawią tak samo jak w Nowej Nadziei. Imperium Kontratakuje to jeden z tych filmów, których tytuły brzmią po angielsku o niebo lepiej niż po polsku. Przyznajcie sami: The Empire Strikes Back. Epickość aż bije po oczach!

 

Czy Wy macie jakieś filmy, które wywarły na Was wyjątkowe wrażenie? Może kiedyś coś obejrzeliście i Was odrzuciło, ale wróciliście do tego po latach? Piszcie w komentarzach.

2 myśli na temat “6 filmów, które musicie obejrzeć, by lepiej mnie poznać

Dodaj własny

Skomentuj pa2ul Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dumnie wspierane przez WordPressa | Motyw: Baskerville 2. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d bloggers like this: